wtorek, 4 marca 2008

W domu... po kryjomu... :)

W domu... po kryjomu... zrobiliśmy sobie razem z tatkiem zapasy :) Niestety startowałam z pozycji przegranej. Hmm... jakby to grzecznie określić... po prostu tatek nie mieści się w mojej kategorii wagowej :)

Brak komentarzy: