sobota, 31 stycznia 2009

Z filmoteki Kropeczki Zosi - "Śmiech na zdrowie!"

... czy tak radośnie zachowuje się ktoś u kogo przy przeziębieniu temperaturka sięga 38,6 st. Celciusza? hmmm... a jednak... :)

czwartek, 29 stycznia 2009

poniedziałek, 26 stycznia 2009

Twórczość własna... :)

Powoli poznaję co to jest pasja tworzenia... co można stworzyć mając przy sobie kartkę papieru, ołówek i kredki...

... choć tak właściwie... kartka bywa zbędna...

... no i co? hmmm... wydaje mi się, że całkiem niezłe te dzieła jak na początek mojej kropeczkowej kariery rysownika...

niedziela, 18 stycznia 2009

Kropka z Grodu Kraka... :)

Jestem sobie Krakowianka... faj duli faj duli faj... :)
Mam spódniczkę za kolanka... faj duli faj duli faj.. :)

sobota, 17 stycznia 2009

Śpioch naszafnik... :)

...czy ktoś powiedział, że szafki nie mogą służyć jako całkiem wygodny mebel do spania? :)
...byle by się w nich rozmiarowo zmieścić... :)

Pokonać zaspę... bezcenne :)

... w zaspach utknęły sanki... a na nich my... dwie dzielne kobiety... ... trzeba było zostawić pojazd śnieżny, który i tak nie nadawał się do dalszej jazdy... i próbować swoich sił w przeprawie pieszej... mama była tak daleko :( ... przeprawa zakończyła się fiaskiem... ilość śniegu zdecydowanie przewyższała moje dotychczas zdobyte umiejętności chodzenia... ... przyglądając się mojej z góry przegranej walce z zaspami... mama pospieszyła z pomocą... :)

poniedziałek, 12 stycznia 2009

Następca... :)

Czy nie przypominam wam kogoś znanego? Te ciuszki, ta poza, ten wyraz twarzy... No oczywiście!
Gustowny szlafroczek, mina bokserska... Mike Tyson... w małym kropeczkowym wcieleniu :)

sobota, 10 stycznia 2009

Spanie na czekanie :)

Oglądanie bajki (w tym momencie leciał "Krecik i przyjaciele") bywa bardzo wyczerpujące... :)

niedziela, 4 stycznia 2009

Mokra niedziela :)

Od jakiegoś czasu niedzielne poranki wyglądają dokładnie tak... czyli baaardzo mokro... :)

sobota, 3 stycznia 2009

Kropka zakupomaniaczka :)

W sklepie mama stwierdziła, że jak będę tak pakowała do koszyczka wszystko co mi się dostanie do moich zgrabnych rączek, to sama będę musiała potem nieść ten koszyk... Hmmm... mama nie wiedziała, że sprytne Kropeczki ten problem załatwiają w taki oto sposób... wózeczkowy... bo przecież pchać ciężary zdecydowanie łatwiej niż nieść :)

piątek, 2 stycznia 2009