czwartek, 6 września 2007

Intensywna niedziela :)

Mamusia nie miała ostatnio za dużo czasu, żeby pisać... ale już ma! :) Po prostu te kilka dni było bardzo intensywnych. Wyjeżdżaliśmy często... Babunia i dziadziuś wyjechali na dwa tygodnie na wczasy za granicę, a tatek na ten czas ma dwa tygodnie urlopu w pracy na basenie, chodzi tylko do drugiej pracy - do szkoły na kilka godzin... więc mamy dużo czasu dla siebie... :)

W niedzielę rano byliśmy w parku - odwiedzić moją koleżankę - wiewiórcię (tydzień wcześniej będąc całą rodzinka na spacerku sie z nią zapoznałam) :) Chociaż jest ona bardzo nieśmiała, udało się tatkowi zrobić jej zdjęcie :)

Po południu odwiedziliśmy rodzinkę - ciocię Irenkę i wujka Stasia. Przyjechała do nich z Warszawy ciocia Ala - ich córcia... Przyszedł też ich syn - wujek Cezary i jego żona - ciocia Danusia. Było baaaaaardzo miło! Więc czułam się wyśmienicie... Pod koniec tylko nabroiłam - i zaczęłam strasznie płakać - no nie wiem co we mnie wstąpiło! Nie miałam nawet jak przeprosić i powiedzieć, że po prostu byłam śpiąca. Dobrze że tatkowi udało sie mnie jakoś ululać... Taka mała gościówa jak ja - a potrafi narobić tyle rabanu, noo... troszkę mi wstyd! :( :)

1 komentarz:

Rodzina Zachurów pisze...

Droga Zosiu, Bardzo było nam miło, że nas, razem ze swoimi Rodzicami, odwiedziłaś... Jesteś piękną, mądrą, ciekawą świata osóbką... Jasne, że komunikowanie się ze światem jest nieco utrudnione, ale przyjdzie czas, że nagadamy się do woli... Rośnij zdrowo!!!

I nie zapominaj o Cioci i Wujku w Tomicach!

Ciocia Ala